"Nie będziemy natarczywi - mogę mówić za siebie - jeśli chodzi o ponaglanie Amerykanów w sprawie tarczy antyrakietowej. Precyzyjnie określiliśmy nasze warunki i większość tych warunków polskiej strony została spełniona we wstępnych umowach i rozmowach dotyczących tarczy" - powiedział Tusk.

Reklama

>>> Tusk i Kaczyński pokłócą się o Obamę

Dodał, że teraz wypada czekać na stanowisko USA w sprawie tarczy. Premier przyznał, że być może prezydent Barack Obama będzie miał już "bardziej wyklarowane" stanowisko w tej sprawie po szczycie NATO w Strasburgu i niedzielnym szczycie USA - Unia Europejska w Pradze.

"Ale tarcza to nie jest być albo nie być dla Polski. Źle robią ci politycy, którzy chcą wmówić sobie i innym, że bezpieczeństwo i przyszłość Polski zależy wyłącznie od tego, czy instalacja amerykańska znajdzie się na naszym terytorium, czy nie" - podkreślił szef rządu. Podkreślił, że lepiej by było, żeby projekt tarczy antyrakietowej został zrealizowany, ale - dodał - Polska poradzi sobie także wtedy, kiedy "pojawi się zwłoka czy korekta tego planu".

Reklama

>>> Po cichu budują już tarczę antyrakietową

W niedzielę w czeskiej stolicy odbędzie się szczyt Unie Europejska - USA, na którym Polskę reprezentować będą prezydent Lech Kaczyński i szef polskiego rządu. Podczas tego szczytu ma dojść do rozmowy z Barackiem Obamą.