"Największe, największe można powiedzieć... daninę wsparcia finansowego dał Palikot, to fakt" - mówi radny PO Dariusz Piątek w rozmowie z dziennikarzem "GP". "Przynajmniej 80 procent kwoty... kampanii, która kosztowała kilkaset tysięcy, dał Palikot. Palikot mógł się dogadać z kimś, wziąć to od kogoś…" - dodał.
>>>Jest taśma kompromitująca Palikota
Internetowy portal Niezależna.pl należący do "Gazety Polskiej" pisze, że jeśli słowa Piątka są prawdą, znaczyłoby to, że Janusz Palikot mógł nielegalnie finansować kampanię wyborczą Adama Wasilewskiego.
>>> Palikot pozywa i żąda miliona złotych
Niezależna.pl przypomina, że łączna suma wpłat od osoby fizycznej na rzecz komitetu wyborczego nie może bowiem przekraczać 15-krotności minimalnego wynagrodzenia za pracę. Jeżeli kampania wyborcza kosztowała kilkaset tysięcy złotych, a Janusz Palikot pokrył "przynajmniej 80 procent" kosztów z nią związanych, to świadczyłoby to o jej nielegalnym finansowaniu. Pieniądze wydane na nią przez Palikota przekroczyłyby wtedy znacznie limity zastrzeżone ustawą.
"GP" ujawniła już fragment nagrania, w którym Piątek ujawnia, jak Palikot miał finansować swoją kampanię wyborczą w 2005 roku. Miał on dawać własne pieniądze studentom, by potem wpłacali je na jego wyborczy komitet.
>>> Komorowski: Palikot ma czyste sumienie
Wczoraj Janusz Palikot zapowiedział, że pozwie Dariusza Piątka do sądu i zażąda miliona złotych odszkodowania za naruszenie dóbr osobistych.