"Zawsze używałam nazwiska Thun, a wcześniej Woźniakowska, ewentualnie Woźniakowska-Thun. Ludzie znają mnie właśnie pod tym nazwiskiem" - mówił kandydatka PO do europarlamentu.

Reklama

>>>Róża Thun w wyborach austriacką grafinią

Róża Thun ubiega się o mandat do Brukseli z okręgu krakowskiego. Jej głównym przeciwnikiem będzie Zbigniew Ziobro z PiS. W tej rywalizacji będzie liczyć się każdy głos. Jednak PKW nakazała wydrukowanie pełnego nazwiska kandydatki na kartach do głosowania. Problem w tym, że mało kto wie, jak Róża Thun nazywa się naprawdę. Ona sama rzadko używa pełnego nazwiska, ponieważ jest długie i chociaż brzmi dostojnie, na co dzień jest po prostu niewygodne.

"Jest jeszcze inny problem. Z tego, co wiem, ono nie mieści się w jednej linijce na karcie do głosowania. Tak więc nie wiem, czy karty będą dodrukowane dłuższe. Czy będzie wydrukowane mniejszymi literami i będę musiała prosić wyborców, żeby zabrali ze sobą okulary, by je odczytać" - mówiła dziś Thun w TVN24.

Na koniec zapowiedziała, że będzie jeszcze prosić PKW o zmianę zdania, tym bardziej że startowała już w wyborach pod skróconym nazwiskiem jako Róża Thun.