W porównaniu z początkiem kwietnia zmiany mieszczą się w granicach błędu pomiaru: poparcie dla PO spadło o 1 pkt proc., partia Jarosława Kaczyńskiego zyskała w tym czasie 2 pkt proc.

Reklama

Według "Gazety Wyborczej", oznacza to, że PiS-owi nie pomogło na razie zaostrzenie retoryki i spot pt. "Kolesie", a Platformie nie zaszkodził Janusz Palikot, który musiał się ostatnio tłumaczyć z finansowania swojej kampanii wyborczej. Nad progiem wyborczym jest jeszcze SLD (10 proc.) i PSL (7 proc.). Sondaż zrealizowano w dniach 24-26 kwietnia na próbie 994 osób.

>>>PO powinna pozbyć się Palikota

Podobne wyniki przynosi drugi sondaż "rzeczpospolitej". Według tego badania, Platforma Obywatelska może liczyć na poparcie prawie co drugiego wyborcy, Prawo i Sprawiedliwość na co czwartego, a koalicja SLD - UP na co ósmego.

Tak więc, na pięć tygodni przed wyborami do europarlamentu układ sił na scenie politycznej nie ulega zmianie. Jednak wyniki tego sondażu wskazują, że przez ostatnie 14 dni poparcie dla PO zmalało z 58 proc. do 47 proc. Według socjologa Ireneusza Krzemińskiego wpływ na to miała sytuacja gospodarcza Polski, upadek stoczni i pożar w Kamieniu Pomorskim.

Z sondażu wynika, że na PiS chce głosować 26 proc. wyborców, na SLD 12, a na ludowców - 6. Centrolewica, LPR i Samoobrona mają śladowe poparcie. Badanie zrealizowano w dniach 24 - 26 kwietnia na 1000-osobowej grupie Polaków.