Co się stało? Nieoficjalnie politycy PO mówią, że o chwilowym wycofaniu Palikota przesądziła jego ostatnia akcja czytania teczki Jarosława Kaczyńskiego. Ostre słowa krytyki Palikot usłyszał za to nie tylko od PiS, ale też od swoich partyjnych kolegów. "Wyciąganie teczki Kaczyńskiego nam nie odpowiada. Do teczek mamy dystans. Nie chcemy tym grać, jak robi to IPN. Dlatego pod tym względem Palikot nie wpasował się w nasze buty" - mówi jeden z polityków PO. I dodaje: "Lubimy gościa. Nam chodzi tylko o to, by trzymał poziom swoich żartów".

Reklama

>>> Czy milioner Palikot to sknera?

Nie bez znaczenia jest też trwający kongres EPP, do którego Platforma z całą powagą przygotowywała się od dłuższego czasu. A kolejny wyskok Palikota na oczach europejskich przywódców mógłby być dla Donalda Tuska kompromitacją. "Ubolewam, że za dużo jest tych happeningów Palikota. Zwłaszcza teraz, w obliczu zjazdu Europejskiej Partii Ludowej, bo tu w Warszawie mamy do czynienia z wielkimi wydarzeniami międzynarodowymi, które budują pozycję i prestiż Polski na świecie" - mówił w Radiu ZET szef klubu PO Zbigniew Chlebowski. I podkreślił: "W takich momentach Janusz Palikot powinien zejść na drugi plan, ale on tego niestety nie rozumie".

Jednak sam Palikot niejednokrotnie zapewniał, że wcale nie chce szkodzić PO. "Platformo, możesz na mnie liczyć. Możesz mieć twarz Tuska, Schetyny, Gowina, możesz mieć twarz Dody, Roberta De Niro, a nawet doktora Frankensteina, o swojej nie wspomnę - bylebyś nigdy nie miała facjaty Kaczyńskich” - napisał na swoim blogu.

Reklama

Z naszych informacji wynika, że Palikot zamierza jednak zmienić nieco styl swoich wyskoków. W najbliższym czasie poseł ma się skupić na kończeniu swojej najnowszej książki. Ma też zająć się obchodami 40. rocznicy śmierci Witolda Gombrowicza. A to ostatnie rzeczywiście może go pochłonąć. Bo Palikot, z wykształcenia filozof, to prawdziwy fascynat Gombrowicza. Wykorzystywał go nawet w swoich politycznych happeningach. Kiedy w 2007 r. Roman Giertych jako szef MEN wprowadził nowy kanon lektur do szkół, w którym nie znalazły się dzieła Gombrowicza, Palikot zorganizował w różnych miastach w Polsce "Pojedynki na miny". Rozdawał też książki i koszulki z cytatami z "Ferdydurke".

Ale jeszcze nie tak dawno, to nie Gombrowicz, a bracia Kaczyńscy mieli być głównym zajęciem posła PO. Palikot zapowiadał, że do końca maja bezustannie będzie męczyć prezydenta i prezesa PiS.

>>> Palikot pije wódkę w nowym spocie PiS

Reklama

Czy teraz zmieni swoje plany? "Przewidzieć, co zrobi Palikot, to tak, jakby przewidzieć, co będzie dalej z kryzysem" - śmieje się jeden z jego kolegów. A inny dodaje: "Palikot chadza własnymi ścieżkami. I trudno nad tym zapanować".

Według naszych informacji Palikot nie odpuści na pewno prezydentowi. Przynajmniej w najbliższą sobotę. Poseł organizuje bowiem w Pałacu Zamojskich - Muzeum Socrealizmu w Kozłówce pod Lublinem "uroczyste czytanie" pracy doktorskiej Lecha Kaczyńskiego. Zaangażował nawet do tego prawdziwych aktorów.