"Ministrowi Andrzejowi Czumie najwyraźniej zabrakło wyobraźni" - mówi nam rozmówca z Krajowej Rady Sądowniczej. Urzędnicy nie przewidzieli, że z racji skrócenia asesury nominacje otrzymuje większa liczba sędziów niż kiedyś.
>>> Czuma idzie na wojnę z korporacjami
Przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa Stanisław Dąbrowski wyraził żal z powodu tej sytuacji i zapowiedział, że jeśli ministerstwo dostarczy nowe łańcuchy, to zaprosi sędziów do KRS, by tam zostały im wręczone.
Dlaczego resort sprawiedliwości nie dostarczył odpowiedniej ilości łańcuchów? - dopytywaliśmy się w resorcie sprawiedliwości. "O sprawie dowiedziałam się z mediów. Nie znam szczegółów" - poinformowała nas pracownica wydziału informacji resortu Joanna Dębek.
Jednak po kilku godzinach udało nam się uzyskać wyjaśnienie. Współwinną wpadki jest Mannica Państwowah, która produkuje sędziowskie łańcuchy. "Problem z łańcuchami polega na tym, że Mennica gdzie je zamawiamy może miesięcznie wyprodukować ich jedynie 140. Takie są ograniczenia technologiczne. W dzisiejszej nominacji brało udział około 200 sędziów, dodatkowym problemem było to, że tydzień temu też były sędziowskie nominacje, a więc zrobiła się taka kumulacja" - wyjaśnia Joanna Dębek.