Prezydent zrezygnował, bo - jak tłumaczył szef jego kancelarii Piotr Kownacki - "nie chciał dać pretekstu do kolejnego konfliktu z rządem". Wyjaśnia też kulisy decyzji. Chodzi o instrukcje rządowe przekazane prezydentowi przed szczytem przez Radosława Sikorskiego. Szef polskiej dyplomacji poinformował, że Partnerstwo Wschodnie, które zainauguruje praskie spotkanie jest inicjatywą rządową.

Reklama

>>>Lech Kaczyński nie jedzie na unijny szczyt

"Prezydent nie chce dać pretekstu do kolejnego konfliktu. Minister Sikorski uznał za celowe tak bardzo podkreślać, że jest to inicjatywa rządowa, to proszę bardzo, niech rząd nie ma wrażenia, że pan prezydent próbuje odebrać sukces czy splendor" - powiedział.

Na wieść o rezygnacji prezydenta Donald Tusk przestał się wahać i postanowił pojechać do Pragi. Rzecznik rządu też nie kryje zadowolenia. "Cieszymy się, że pan prezydent podjął taką decyzję" - mówi Paweł Graś. "Ważne, że głos Polski będzie dobrze zaprezentowany i zabrzmi należycie" - dodaje w TVN 24.

Reklama

Unijny szczyt odbędzie w Pradze w czwartek.