"Faszyzujący, populistyczny manipulator; wyrachowany matacz; krętacki cyrkowiec; impertynent; nacjonalistyczny, pazerny łgarz; żmijowaty perfidny oszust; bezczelny lawirant mistyfikator; populistyczny impotent" - wyliczał Palikot na konferencji prasowej w Lublinie.
Poseł PO tłumaczył, że lista powstała po konsultacji z biegłymi karnistami. Prawnicy - jak zapewnia Palikot - potwierdzają, że za żadną z tych obelg nie będzie posłowi groziła kara. Tak na wypadek, gdyby Wojciech Wierzejski zdecydował się go pozwać.
>>> Wierzejski do Palikota: Daj 100 tysięcy żonie!
Wygląda jednak na to, że gdyby tak się stało, Janusz Palikot wcale by się nie zmartwił - przeciwnie. "Jeśli poseł Wierzejski uważa, że te określenia do niego nie pasują, może podać mnie do sądu w trybie wyborczym. Wtedy w ciągu 48 godzin sąd zadecyduje, czy mogłem go tak nazwać czy nie" - powiedział.
>>> Palikot próbuje przekupić Wałęsę
Wszystko przez słowa Wierzejskiego, który skomentował deklaracje polityka PO, że sam da Lechowi Wałęsie 100 tysięcy euro, byle były prezydent nie jechał na kongres Libertasu. Polityk niegdyś związany z LPR, a dziś właśnie z Libertasem zasugerował, że Palikot powinien przeznaczyć tę sumę na uregulowanie zobowiązań wobec żony i dzieci.