Zbigniew Ziobro chce się spotkać z Donaldem Tuskiem, by mu się poskarżyć. Były minister sprawiedliwości twierdzi, że rząd posługuje się prokuraturą, by utrudnić mu kampanię do europarlamentu.
Beata Kempa ma zjawić się przed kancelarią szefa rządu z dwoma nagimi mieczami. W ten sposób chce natchnąć premiera odwagą, by nie nękał już jej partyjnego kolegi.
"Do końca kampanii zostało 9 dni roboczych, w tym czasie prokuratury wzywają mnie na 5 przesłuchań" - żalił się wczoraj w rozmowie z DZIENNIKIEM Zbigniew Ziobro. Były minister sprawiedliwości już podjął decyzję, że nie będzie się stawiał na wezwania śledczych do końca kampanii wyborczej.
>>> Zbigniew Ziobro będzie łamał prawo
Zbigniew Ziobro przekonywał, że nie chce łamać prawa, a jedynie w spokoju dokończyć kampanię. "Stawię się na każde wezwanie, ale po 7 czerwca. Proszę sobie wyobrazić, co by się działo, gdyby za rządów PiS pod koniec kampanii wyborczej, tak często na przesłuchania był wzywany Donald Tusk" - podkreśla w rozmowie z nami.
I zaznacza, że nękanie go przez prokuraturę ma charakter czysto polityczny. Przypomina, że w podobny sposób Aleksander Łukaszenko rozprawiał się przed wyborami z działaczami Związku Polaków na Białorusi.