Dlaczego Jacek Kurski broni się przed opuszczeniem Pomorza? "Na spotkaniu z członkami okręgu gdańskiego PiS w ubiegłym tygodniu mówił, że chce mieć biuro w Gdańsku, bo rozważa start w wyborach na prezydenta miasta" - ujawnił "Rzeczpospolitej" jeden z uczestników spotkania.
>>> Kaczyński utarł nosa Kurskiemu
To dlatego zamierzał otworzyć swoje biuro poselskie w Gdańsku, choć nie ubiegał się tu o mandat eurodeputowanego. "Rzeczpospolita" ujawniła, że za ten pomysł został już zrugany przez Jarosława Kaczyńskiego.
Prezes PiS zarządził, że Kurski ma przenieść swoje biura na Warmię, Mazury i Podlasie, skąd został wybrany. W Gdańsku będzie mógł zostawić tylko niewielką filię. I to warunkowo.
"Jeżeli Jacka Kurskiego będzie stać, żeby pokryć siecią biur cały obszar Warmii, Mazur i Podlasia, to nie widzę przeszkód, aby otworzył filię w Gdańsku. Ale najpierw musi otworzyć biura w swoim okręgu wyborczym" - wytłumaczył szefa Joachim Brudziński, przewodniczący Zarządu Głównego PiS.
>>. Jacek Kurski przestraszył się sądu
Ambicje związane z prezydenturą Gdańska Jacek Kurski miał już w 2002 roku. Wtedy jednak PiS postawił na Grzegorza Strzelczyka, a obrażony Kurski wystartował z ramienia Ligi Polskich Rodzin. Nie wszedł do drugiej tury.
Pytany przez "Rz", czy zamierza w przyszłym roku kandydować w samorządowych wyborach prezydenckich, uciął: "Raczej nie".