"Śledczych interesuje przebieg jednego z kwietniowych posiedzeń sejmowej komisji śledczej" - informuje "Rzeczpospolita". Przesłuchiwano wtedy byłego zastępcę prokuratora generalnego Jerzego Engelkinga. Pytano go o powody zwołania słynnej multimedialnej konferencji prasowej w 2007 r.

Reklama

>>>Nowa wojna o mikrofony w komisji śledczej

Wtedy właśnie Karpiniuk prosił go o ustosunkowanie się do zeznań prokuratorów omawiających tryb zorganizowania tej konferencji. Problem w tym, że zeznania pochodziły z akt objętego tajemnicą śledztwa prowadzonego przez rzeszowską prokuraturę. Sprawdza ona, czy poprzednie kierownictwo Prokuratury Krajowej organizując konferencję nie złamało prawa.

>>>Odszedł z komisji bo miał dość pajaców

Na Karpiniuka doniósł kolega z tej samej komisji - poseł PiS Arkadiusz Mularczyk. "Nie chcę komentować sprawy" - powiedział „Rz” poseł PO."Prokuratura oczywiście ma prawo prowadzić postępowanie sprawdzające. Donos Mularczyka traktuję jednak w kategoriach absurdu" - podsumował.