Lech Wałęsa wyruszył na Przystanek Woodstock. Przed nim jeszcze kilka godzin jazdy, ale były prezydent wcale się nie denerwuje. "Najwyżej mnie wygwiżdżą, dawno nikt tego nie zrobił" - żartował w TVN24.
>>>Wałęsa w rytm pogo opowie o wolnej Polsce
Wałęsa spędzi w Kostrzynie - bo tu w tym roku odbywa się festiwal - kilka godzin. "Jestem w pełni do ich dyspozycji. Będziemy robić to co tylko będą chcieli, nawet rzucać pomidorami" - zadeklarował.
>>>Wałęsa: Jestem chciwym człowiekiem
Były prezydent przyznał, że wiezie ze sobą także przesłanie. "Tak po ojcowsku chcę ostrzec tych młodych ludzi przed błędami młodości" - powiedział. I dodał: "Żeby nie popełniali takich, które trudno potem naprawić".
Przystanek Woodstock to festiwal muzyczny organizowany przez Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. W założeniu impreza jest podziękowaniem dla wolontariuszy za ich pracę, w szczególności podczas finałów wielkiej zbiórki pieniędzy. Pierwszy raz Przystanek zorganizowano w 1995 r., rok po tym jak oryginalny Woodstock reaktywowano w Stanach Zjednoczonych.