Dziś rano MON wysłało do Lecha Kaczyńskiego list z prośbą o spotkanie. "Oczekujemy na ruch ze strony prezydenta. Wydaje się, że konstytucyjny zwierzchnik sił zbrojnych nie powinien w tej sprawie milczeć" - powiedział w TVN24 rzecznik MON płk Robert Rochowicz.
>>> Prezydent do Tuska: Co z Afganistanem
I jest już odpowiedź. Szef prezydenckiej kancelarii Władysław Stasiak powiedział, że Lech Kaczyński oczekuje na ministra Klicha jutro o godz. 13.00 w Sopocie. Dodał, że prezydent oczekuje "jasnej, rzetelnej i pełnej informacji" na temat sytuacji polskiego wojska w Afganistanie.
A TVN24 podało, że gen. Waldemar Skrzypczak jeszcze dziś ma się ponownie spotkać z ministrem Bogdanem Klichem. Później czeka go rozmowa z szefem prezydenckiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego Aleksandrem Szczygłą.
Dlaczego również z szefem BBN? Bo "pismo ministra obrony narodowej z prośbą o spotkanie z Prezydentem RP Lechem Kaczyńskim (...) nie odpowiada ustaleniom poczynionym (...) w dniu 18 sierpnia" - stwierdza oficjalny komunikat Biura.
>>> Co Kaczyński i Klich zrobią z generałem?
I wyjaśbnia: "Ustalono wówczas, że do Prezydenta RP trafi komplet dokumentów: pismo gen. broni Waldemara Skrzypczaka, dowódcy Wojsk Lądowych, w którym oddaje się on do dyspozycji Prezydenta RP, opinia na ten temat generała Franciszka Gągora szefa Sztabu Generalnego WP oraz pismo ministra obrony narodowej z propozycjami rozwiązania problemu, jaki wystąpił w Ministerstwie Obrony Narodowej. W celu uzyskania dodatkowych informacji na temat sytuacji w Ministerstwie Obrony Narodowej, szef BBN zaprosił dziś na spotkanie gen. broni Waldemara Skrzypczaka".
Szef MON Bogdan Klich domaga się dymisji Dowódcy Wojsk Lądowych gen. Waldemara Skrzypczaka za "naruszenie zasady cywilnej kontroli nad wojskiem". Miał się on tego dopuścić w wywiadzie dla DZIENNIKA, w którym powiedział, że to przez nieudolnych urzędników resortu obrony polscy żołnierze w Afganistanie nie mają odpowiedniego sprzętu.
>>> Wdowa po kapitanie: Mąż sam kupił sobie sprzęt
Po nagłośnieniu wywiadu gen. Skrzypczak odmówił podania się dymisji, ale oddał się do dyspozycji prezydenta. I teraz to Lech Kaczyński - konstytucyjny zwierzchnik sił zbrojnych - zdecyduje o jego losie.