Plan śledztwa przewiduje wezwanie na świadków wszystkich uczestników lipcowego spotkania w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego - donosi stacja. Na liście jest także szef polskiej dyplomacji. Śledczy mają też ustalać krąg świadków rozmowy spoza dźwiękoszczelnego pomieszczenia w BBN. Mogą oni wiedzieć coś o okolicznościach przecieku.
>>>Przeczytaj, jak prezydent przesłuchiwał Sikorskiego
Za ujawnienie tajemnicy państwowej grozi do pięciu lat więzienia. Przestępstwem, zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego, jest jednak ujawnienie, a nie opublikowanie niejawnych informacji przez dziennikarzy. Zarzuty może usłyszeć jedynie urzędnik, który był zobowiązany do przestrzegania tajemnicy, ale ujawnił ją mediom.
>>>Asmus: Nie namawiałem Sikorskiego
Prezydent spotkał się z szefem MSZ 4 lipca. DZIENNIK ujawnił późnej fragment tej rozmowy. Lech Kaczyński miał podczas niej pytać Sikorskiego m.in. o to, czy to on tłumaczył telefoniczną rozmowę premiera Donalda Tuska z wiceprezydentem USA Dickiem Cheneyem. Dopytywał się też, czy Sikorski zna Rona Asmusa, prominentnego polityka amerykańskich Demokratów.