"Niech wreszcie nawet blokujący integrację populiści i demagodzy zrozumieją, że solidarną odpowiedzialnością i skuteczną dyplomacją wzmacniamy pozycję Polski w Europie" - napisał Lech Wałęsa specjalnie dla Wirtualnej Polski. "Takie cele jednak nie zaprzątają jednak najmocniej Głowy Państwa. Jak widać Prezydent RP woli podejmować inne tematy zastępcze, zamiast zabiegać o sprawy ważne dla Polski. I już martwi się, że jego prezydentura zmierza ku końcowi" - dodaje.

Reklama

>>> Siedem lat z jednym prezydentem. Długo

"Zaproponował, że może trzeba przedłużyć urzędowanie prezydenta do 7 lat. Trudno powiedzieć, na co liczy. Czy może przeszło mu przez myśl, że obecna fatalna kadencja mogłaby jeszcze być przedłużona? A może doradcy wpychają go w przekonanie, że ma szanse wygrać i dlatego musi grać o dużą stawkę. To trochę oderwane od rzeczywistości myślenie, ale nie można go lekceważyć, bo nigdy nie wiadomo co nas czeka, a wiemy do czego demagodzy i populiści są zdolni" - pisze były prezydent.

"Droga do nowych wyborów prezydenckich jest jeszcze jednak bardzo długa i trzeba różne scenariusze rozważać. Póki co jednak 7 długich lat takich, jak teraz, rządów prezydenckich nam nie grozi. Nawet kolejne pięć..." - Wałęsa nie ukrywa swojej radości.