Andrzej Lepper ma więcej żądań. Chce też, żeby w przyszłym roku budżet państwa wydał 600 mln zł na ubezpieczenia rolniczych upraw. Lider Samoobrony grozi, że zerwie koalicję, jeśli PiS się nie zgodzi.

"Stawiam sprawę na ostrzu noża" - straszy Lepper. Dla niego przeforsowanie pomysłu, żeby państwo zapłaciło 60 procent składki rolniczego ubezpieczenia, to polityczne być albo nie być.

Lider Samoobrony musi udowodnić rolnikom, że dba o ich interesy i nie boi się konfrontacji z premierem Jarosławem Kaczyńskim. Wtedy będzie mógł liczyć na ich poparcie w wyborach samorządowych. Już teraz zapowiada, że ma dla rolników 200 mln.

Premier jest w kropce. Spełnienie żądań Leppera to zwiększenie dziury budżetowej o 600 mln zł. Odmowa to narażenie się rolnikom i groźba wcześniejszych wyborów. W PiS-ie trwają gorączkowe narady. Pewnie dlatego rząd odłożył decyzję do jutra.