"Jeśli polski rząd nie podejmie radykalnych kroków, to nie mamy żadnych szans. Niemcy będą przejmować majątek po majątku" - obawia się Katarzyna Stanulewicz, wiceprezes Powiernictwa Polskiego. To organizacja, która za wszelką cenę chce powstrzymać zwrot polskich majątków Niemcom.

Minister Andrzej Krawczyk jest jednak dobrej myśli: "Rząd niemiecki zdecydowanie twierdzi, że takie roszczenia nie mają szans. Dlatego nie będzie specjalnej reakcji Polski". Według Krawczyka, działania Powiernictwa nie pogorszą stosunków z Niemcami, bo są tak radykalne, że nikt ich nie poprze. Mogą zareagować za to polskie samorządy i instytucje społeczne, które wezmą się za obliczanie strat wojennych i zażądają odszkodowań od Niemców.

Według Stanulewicz, nikt do tej pory nie policzył, ile możemy stracić, jeśli Niemcy wywalczą zwrot majątków i odszkodowania. Ale to kwoty sięgające miliardów dolarów. Wiadomo za to, że Polska straciła gigantyczny majątek w czasie wojny wywołanej przez niemieckich najeźdźców. Specjalny zespół powołany przez ówczesnego prezydenta Warszawy Lecha Kaczyńskiego ustalił, że tylko w przypadku Warszawy to około 50 miliardów dolarów!