Informacje o kontach w Szwajcarii zaczęły wyciekać między innymi przy okazji badania afery wokół Orlenu przez sejmową komisję śledczą. W 2004 r. biznesmen Jan B., podejrzany o kierowanie gangiem paliwowym, zeznał w prokuraturze, że na tajne szwajcarskie konto Kwaśniewskiego pieniądze wpłacał właśnie PKN Orlen.

Jan B. był szefem firmy Trans Sad, związanej ze spółką BGM. Ta z kolei - według policji - była częścią mafii paliwowej. Według "Rzeczpospolitej", Trans Sad wpłacał pieniądze na konto fundacji żony Kwaśniewskiego - Jolanty. Aleksander Kwaśniewski kategorycznie zaprzeczył wtedy słowom Jana B. i zapewnił, że żadnego konta w szwajcarskim banku nie ma.

Rok temu prokuratura w Szwajcarii badała sprawę kont lobbysty-aferzysty Marka Dochnala i powiązanych z nim polityków. Dochnal dawać łapówki m.in. posłowi SLD Andrzejowi Pęczakowi. Dziennikarze ustalili wtedy, że Szwajcarzy interesowali się też kontem w Zurychu, które miało ponoć należeć do byłego SLD-owskiego ministra skarbu Wiesława Kaczmarka.

W 2004 r. polska prokuratura badała też sprawę konta byłego wiceministra zdrowia Aleksandra Naumana. Stało się to po tym, gdy konto to zablokowali śledczy w Zurychu. Było na nim 150 tys. franków szwajcarskich. Prokuratorzy podejrzewali, że była to łapówka od firm produkujących sprzęt medycznych.





Reklama