ROBERT MAZUREK: Pan Kosch z krakowskiej Platformy chciałby pana usunąć z partii.
JAN ROKITA*: Czytałem o tym w gazetach. Ale czy ktoś pamięta nazwisko oskarżyciela Sokratesa? Podobno nazywał się Meletos i był przekupionym poetą. Może to nie jest dobre porównanie, ale użyłem go tylko dlatego, by powiedzieć, że sykofanci, czyli ludzie rzucający oszczerstwa na lepszych od siebie, są zapominani przez historię. Tak jak Meletos został zapomniany.
A pan, jak Sokrates, przetrwa w pamięci.
No niech pan nie robi takich porównań!
Dlaczego? Widzę pewne podobieństwa intelektualne.
Zapewne wśród Greków też byli ludzie mało inteligentni.
Co za kokieteria!
To nie kokieteria. Mam dowód, że jestem mało inteligentny w postaci słynnego narodowego testu na inteligencję, w którym uzyskałem tak dramatycznie zły wynik, że mimo moich nalegań, gróźb i próśb dyrekcja TVN odmówiła mi podania go do wiadomości.
A Doda Elektroda geniusz! Może to ona powinna zostać szefem klubu PO?
Obawiam się, że statut na to nie pozwala, ale jej mąż Radosław Majdan startując z listy Platformy, odniósł duży sukces w Szczecinie.
Jakim przywódcą Platformy jest Donald Tusk?
...
Jan Rokita milczy.
Proszę mnie zwolnić z obowiązku recenzowania polityków, tym bardziej z własnej partii. Chwalstwo przewodniczącego jest i tak uprawiane w Platformie z przesadą i nie chcę w nim uczestniczyć, a krytyka jest niewskazana, niczego dobrego nie buduje.
PO na początku była ruchem trzech tenorów. Płażyński i Olechowski zostali z niej wykruszeni...
(śmiech) To dobre określenie.
Potem była trójka: Gilowska, Rokita, Tusk. I z tej trójki Gilowska jest w PiS, Rokita na aucie, rządzi Tusk.
Za zmianami konstrukcji kierownictwa politycznego powoli podążają przemiany ideowe, ale w gruncie rzeczy konserwatywno-liberalna tożsamość tej partii została zachowana. Uważam, że w niedługim czasie powinien się odbyć kongres programowy Platformy, który odpowiedziałby na pytanie o program partii i o jej linię.
Tusk odpowiada: mamy program napisany przez Jana Rokitę i debaty nam nie trzeba.
Program napisany jakiś czas temu na papierze nie jest już dziś wystarczający.
Kiedy wybierano Grzegorza Schetynę na sekretarza generalnego partii, pan go poparł w ramach układu: Schetyna na sekretarza, pan na szefa klubu.
Czytałem o tym wyłącznie w gazetach. W żadnym – jak był pan łaskaw się wyrazić – „układzie” nie uczestniczyłem.
Krytykował pan Schetynę publicznie.
Widocznie miałem powody.
I one ustały?
Może pan wrócić do tamtych wypowiedzi. To wszystko, co mam w tej sprawie do powiedzenia. Mówiąc uczciwie – odmawiam odpowiedzi.
Dziesięć lat temu mówił mi pan w wywiadzie o ogródkach jordanowskich. Zaimponował mi pan, bo niewielu polityków ma poglądy w takich kwestiach.
Ja to zapisałem w naszym ubiegłorocznym programie, bo mocno wierzę, że niesłychanie potrzebne w cywilizowanym świecie są ogródki jordanowskie, małe, powszechnie dostępne obiekty sportowe, tak jak w krajach anglosaskich. To świetny przykład jak małymi nakładami można uzyskać wielkie rezultaty.
A dla mnie to świetny przykład, że Rokita mówi słuszne rzeczy i nic nie robi. Przez 10 lat nie wniósł pan w tej sprawie żadnego projektu ustawy, poprawki do budżetu, nic.
Całe ostatnie 10 lat jestem politykiem opozycji, nawet w AWS byłem de facto w opozycji. Takie rzeczy może zrobić tylko rząd, a nie poseł opozycji.
Marcin Libicki z ZChN, potem PiS, co roku zgłaszał jedną poprawkę do budżetu.
Jaką?
Przesuwał dotacje z kinematografii na ochronę zabytków. Przegrywał, ale następnego roku robił to samo.
To godne podziwu, bo świadczy o rzadkiej w polityce konsekwencji. Ma pan rację, przyjmuję tę przyganę, że powinienem więcej mówić o ogródkach jordanowskich i obiecuję poprawę.
PO – PiS jest jeszcze w Polsce możliwa?
Centroprawica jest możliwa, nie wiem czy PO –PiS. Jestem przekonany, że dobre centroprawicowe rządy muszą się w Polsce zdarzyć, a sprzyja temu choćby powolna, ale nieuchronna marginalizacja formacji postkomunistycznej.
Na razie to pan został zmarginalizowany we własnej partii, a PO coraz bliżej do SLD.
Powtórzę, że problem lewicy postkomunistycznej nie jest kluczowym problemem polskiej polityki, bo liczby pokazują, że formacja postkomunistyczna zwija się, a nie rozwija, więc atrakcyjność jej politycznego partnerstwa będzie się zmniejszać. Co nie zmienia faktu, że wolałbym, by Platforma nie dokonywała programowego zbliżenia do SLD i ilekroć w wypowiedziach moich kolegów partyjnych odczytuję takie przesłanki, to narasta we mnie niepokój.
Długo pan jeszcze będzie w PO?
Nie wiem, ale dobry polityk musi umieć odpowiadać na wyzwania chwili i być przygotowany zarówno do obejmowania stanowisk, jak i do totalnej porażki w każdej chwili. Tę umiejętność w sobie wyrobiłem.
*Jan Rokita – prawnik, polityk, działacz opozycji demokratycznej w PRL. W Sejmie od 1989 r.; twórca komisji do spraw zbadania archiwów dawnej Służby Bezpieczeństwa, tzw. Komisji Rokity. Polityk UD, UW, AWS i obecnie jeden z liderów Platformy Obywatelskiej
Cały wywiad z Janem Rokitą można przeczytać w sobotnim drukowanym DZIENNIKU.
"Chwalstwo przewodniczącego Tuska jest i tak uprawiane w Platformie z przesadą i nie chcę w nim uczestniczyć, a krytyka jest niewskazana, niczego dobrego nie buduje" - mówi DZIENNIKOWI Jan Rokita, polityk PO.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama