Jeśli Młodzież Wszechpolska (MW) dołączy do grona organizacji pożytku publicznego, będzie miała przywileje, jak Caritas czy Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy - organizacje, które co roku ratują setki tysięcy ludzi. Czy wszechpolacy na to zasługują?

Wątpliwości co do tego nie ma poseł Ligi Polskich Rodzin, Krzysztof Bosak. "To nie jest kwestia, czy się MW komuś podoba, czy nie - tylko prawa. A jak pokazuje życie, status organizacji pożytku publicznego otrzymują różnego typu organizacje, nie tylko charytatywne. Nie widzę nic złego w dołączeniu do nich MW, która propaguje wartości patriotyczne, co jest zresztą rzeczą pożyteczną" - komentuje w dzienniku.pl Krzysztof Bosak.

Co z kontrowersjami, jakie budzą wszechpolacy przyłapani np. na nazistowskich gestach?

"Każda organizacja, jak jest aktywna, budzi zawsze jakieś kontrowersje i jest jakoś zorientowano ideowo. W końcu pan Owsiak też nie tylko działa w Orkiestrze, a organizuje np. Woodstock, gdzie jest propagowana sekta Hari Krishna, która w wielu miejscach na świecie jest zakazana. Szukając całkowitej neutralności, wpadamy w swego rodzaju pułapkę myślenia" - argumentuje poseł.

Czy Młodzieży Wszechpolskiej się uda uzyskać status organizacji pożytku publicznego? Sami wszechpolacy są pewni, że tak. "Prowadzimy akcje patriotyczne i działalność wychowawczą wśród młodych. Dlatego staramy się o status organizacji pożytku publicznego" - tłumaczy w "Fakcie" szef Młodzieży Wszechpolskiej, Konrad Bonisławski. Stosowny wiosek wylądował już w sądzie.

Młodzież Wszechpolska gra o wysoką stawkę. Jeśli stanie się organizacją pożytku publicznego, będzie mogła ubiegać się o jeden procent naszego podatku. A że liczy ok. czterech tysięcy członków i tyle samo sympatyków, rocznie może dostać nawet kilkaset tysięcy złotych. Wszechpolacy będą mogli także starać się o zwolnienia z podatku dochodowego, podatku od nieruchomości, opłaty skarbowej i opłat sądowych.