Dla premiera kwestia, jakie pomniki mają stać na terenie naszego kraju, jest jasna - to wyłącznie polska sprawa. Nikt nie ma prawa jej narzucać żadnemu krajowi. "Rezygnacja z tej zasady w imię jakiejś taktyki międzynarodowej byłaby faktycznie rezygnacją z suwerenności" - stwierdził Jarosław Kaczyński w "Sygnałach Dnia".

To aluzja premiera do obecnej sytuacji w Estonii, gdzie po usunięciu pomnika żołnierzy radzieckich z centrum stolicy wybuchły zamieszki, które sprowokowała mniejszość rosyjska. A Kreml naciskał na Estończyków, żeby radzieckiego monumentu nie ruszali.

Nasz kraj, podobnie jak Estonia, wobec takich nacisków się nie ugnie - zapowiada premier. "Nie pozwolę na to, by ktokolwiek się wtrącał w to, jakie są nazwy ulic w Polsce i jakie są w polskich miastach pomniki" - podkreśla Kaczyński.

Dlatego pracę nad ustawą, która pozwoli na usunięcie z miejsc publicznych symboli komunizmu, trwają pełną parą. Szczegóły ustawy poznamy na przełomie maja i czerwca.