"To nie publicysta, a polityk" - mówi o Sierakowskim Daniel Pawłowiec, jeden z dwóch działaczy LPR, którzy są członkami rady programowej telewizji publicznej. Choć TVP podaje, że decyzja o współpracy z Sierakowskim jeszcze nie zapadła, Pawłowiec razem z Krzysztofem Bosakiem protestuje przeciwko jej podjęciu.
Bosak alarmuje, że według "Rzeczpospolitej" program miałby być najdroższą audycją publicystyczną w telewizji publicznej. Produkcja jednego odcinka miałaby kosztować około 100 tys. zł za odcinek. To podobno ponadtrzykrotnie więcej niż inne podobne programy.
"Naszym zdaniem, jest to sprzeczne ze strategią firmy i jeżeli to by rzeczywiście miało miejsce, to jest to działanie na szkodę spółki" - uważa Bosak. Jak dodał poseł LPR, w jednym z wywiadów, Urbański potwierdził, że ma zamiar przyznać redaktorowi naczelnemu pisma "Krytyka Polityczna" nie jeden, a dwa programy.
Zdaniem Pawłowca, Sierakowski "nie jest publicystą o zacięciu politycznym, tylko jest politykiem o zacięciu publicystycznym". "Dla takich osób, programów w telewizji publicznej być nie powinno" - dodaje.