Donald Tusk z PO zaapelował do prezydenta, by pomógł rozwiązać kryzys i doprowadzić do wcześniejszych wyborów. "Nie można już dłużej udawać, że nic się nie dzieje. Trzeba przerwać kołomyję, która żenuje Polaków" - grzmiał Tusk.

I przyznał, że Platforma zgodzi się nawet na termin wiosenny. "Tu nie ma żadnej sztuczki. Prosimy prezydenta o przerwanie urlopu i spotkanie, by porozmawiać o wcześniejszych wyborach" - apelował Donald Tusk, szef PO.

Najpierw na jego słowa odpowiedział premier. Ogłaszając decyzję o odwołaniu szefa MSWiA Janusza Kaczmarka przyznał, że wcześniejsze wybory są nieuniknione. Jednak podkreślił, że taką decyzję musi podjąć jeszcze Rada Polityczna PiS. A ta, jak ustalił dziennik.pl, ma się zebrać w przyszłym tygodniu.

Jutro Tusk będzie rozmawiał z prezydentem. Lech Kaczyński zaprosił go do Pałacu Prezydenckiego na godz. 13.