Posłanka Lewicy ocenia, że Janusz Palikot przestał być potrzebny Platformie Obywatelskiej jako "chłopiec z sikawką", która zdaniem - służyła do gaszenia pożarów politycznych, które mogły zaszkodzić partii Donalda Tuska. Podkreśla, że poseł został zmarginalizowany we własnym klubie parlamentarnym. Senyszyn właśnie w tym upatruje przyczyn zakładania przez Palikota własnego ugrupowania.

Reklama

Działaczka SLD używa przy tym na swoim blogu w Onet.pl barwnego języka. "Palikot pozazdrościł PiSokrzyżowcom. Oni mają swój punkt G. To krzyż pod pałacem prezydenckim. Doznają orgazmu broniąc krzyża. Dlatego nie mogą iść na żadne ustępstwa. Poseł z Lublina wciąż szuka swojego punktu G. Ma nadzieję, że własna partia zapewni mu wielokrotne szczytowanie" - pisze.

Joanna Senyszyn postanowiła zdemaskować polityka z Lublina.

"Poseł Palikot liczy na sklerozę i amnezję Polaków. Przedstawia się jako antyklerykał, zwolennik praw kobiet, w tym do aborcji, i praw mniejszości, w tym do związków partnerskich. To całkowite zaprzeczenie dotychczasowej drogi życiowej" - przestrzega.

Ale na tym Senyszyn nie poprzestaje. "Warto przypomnieć, że w , w którym zatrudniał religijnych talibów. Tam był przeciwny antykoncepcji, prawu do aborcji i eutanazji. Uznawał tylko nauki Kościoła" - pisze Joanna Senyszyn.