Sellin pytany przez "Rzeczpospolitą" dlaczego rezygnuje z zapowiedzi składanych przy odejście z PiS, że chce budować ugrupowanie nie wodzowskie, odpowiada: "Ale po 10 kwietnia dla mnie, polityka centroprawicowego, stało się jasne, że nie ma zapotrzebowania na nowy projekt polityczny. Polska polityka po części się zresetowała, po części wyostrzyły się emocje i podziały dotąd dominujące. Jedyną istotną dziś centroprawicę tworzy PiS. Udowodniły to też wyniki ostatnich wyborów prezydenckich, które miały przecież dla kilku środowisk być początkiem tworzenia nowych partii. Ich wynik twardo to zweryfikował".
Polityk robi, co może, by nie nazywać rozmów o wstąpieniu jego środowiska do PiS "powrotem". Używa słowa "reintegracja" i zapewnia, że toczą się poważne rozmowy między szefem PiS a prezesem Polski Plus Jerzym Polaczkiem.
Jarosław Sellin wyjaśnia: "Polskę Plus tworzą politycy, którzy mają wieloletni dorobek - ideowy i polityczny. Z tym dorobkiem chcemy uczestniczyć w głównym nurcie polskiej polityki, współtworzyć formację polityczną na lata, a nie w chwilowej przygodzie środowiskowej".
Działacz jest przekonany, że po katastrofie Tu-154 koło Smoleńska miejsce polityka centroprawicy jest przy Jarosławie Kaczyńskim. "Doszliśmy do wniosku, że kontynuowanie odrębnej drogi może być odbierane przez elektorat centroprawicowy jako zupełnie niezrozumiałe" - podkreśla.
"PiS istnieje już dziesięć lat. I nie widać szans dla innego centroprawicowego ugrupowania. Na czele centroprawicy stoi Jarosław Kaczyński, a jeśli w najbliższych latach będzie istniała istotna centroprawica bez niego, to tylko za jego zgodą" - kończy Jarosław Sellin.