W Platformie Obywatelskiej, z powodu różnicy zdań, nad osobnymi projektami pracowali Jarosław Gowin (kierował pracami zespołu ds. Konwencji Bioetycznej przy kancelarii premiera) i Małgorzata Kidawa-Błońska - jej propozycja najbardziej odpowiada minister zdrowia Ewie Kopacz.
Trzy projekty zgłosiła Kidawa-Błońska (PO). Poza bazowym, który reguluje kwestię in vitro, posłanka proponuje także, nowelizacje ustaw: o pobieraniu, przechowywaniu i przeszczepianiu komórek, tkanek i narządów - tzw. transplantacyjnej oraz kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. Wynikają one z konieczności dostosowania istniejącego prawa do nowych przepisów związanych z in vitro oraz do wymogów UE.
W projekcie Kidawy-Błońskiej dopuszczono tworzenie zarodków nadliczbowych, ich mrożenie i selekcję przed implantacją do organizmu kobiety. Zgodnie z jego założeniami, in vitro ma być dostępne także dla par żyjących w konkubinacie. Zgodnie z ustawą ma zostać powołana Polska Rada Bioetyczna - organ doradczy przy premierze.
Nowela ustawy transplantacyjnej uzupełnia istniejące regulacje o warunki stosowania in vitro, działania banków komórek rozrodczych i zarodków. Projekt przygotowuje polski system prawny do ratyfikacji podpisanej przez Polskę Konwencji bioetycznej z 1997 r. Z kolei nowelizacja Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego dotyczy ustalenia zasad prawa do rodzicielstwa i alimentacji w przypadku dzieci poczętych za pomocą in vitro.
Projekt Jarosława Gowina (PO) wprowadza prawną ochronę embrionów ludzkich, zakaz handlu i nieodpłatnego przekazywania innym osobom zarodków i gamet, zapłodnienia in vitro mają być dostępne wyłącznie dla małżeństw, a w szczególnych przypadkach także dla samotnych kobiet. Gowin proponuje, by istniała możliwość utworzenia tylko dwóch zarodków, które muszą być implantowane matce; wyklucza pobieranie komórek rozrodczych od osób trzecich. Sąd może zgodzić się na implantację embriona ludzkiego innej kobiecie w przypadku: śmierci matki genetycznej, wycofania zgody na implantację, upływu dwóch lat od daty utworzenia embriona ludzkiego.
Według tego projektu do in vitro nie będą kwalifikowane kobiety, które ukończyły 40 rok życia. W szczególnie uzasadnionych wypadkach od warunku tego będzie można odstąpić, jeżeli kobieta nie ukończyła 45. roku życia i nie sprzeciwia się to dobru dziecka.
Sejm ma zająć się także projektami zakazującymi stosowania in vitro. Pierwszy -autorstwa przewodniczącego sejmowej komisji zdrowia Bolesława Piechy (PiS), pomimo zakazu, przewiduje jednak możliwość adopcji zarodków, które już są wytworzone i zamrażane. Drugi, którego sprawozdawcą będzie Teresa Wargocka (PiS) za stosowanie zapłodnienia in vitro wprowadza karę pozbawienia wolności od 3 misięcy do 5 lat. Taka sama kara ma grozić za niszczenie ludzkich embrionów.
Nadzwyczajna sejmowa podkomisja pracuje już nad dwoma lewicowymi projektami ustaw, które regulują kwestie związane z metodą in vitro. Zakładają one m.in. dopuszczenie tworzenia wielu ludzkich zarodków i zamrażania ich oraz finansowanie zapłodnienia pozaustrojowego ze środków NFZ.
Pierwszy z projektów został złożony w Sejmie przez posła Marka Balickiego(SLD) podpisało się pod nim kilkudziesięciu posłów: SLD, SdPl, Demokratycznego Koła Poselskiego oraz posłowie niezrzeszeni. Balicki zaznacza, że projekt jest inicjatywą społeczno-ekspercką i tylko formalnie został złożony jako poselski.
Ustawa dopuszcza tworzenie wielu zarodków i zamrażanie ich. Przewiduje licencjonowanie lecznic, w których wykonywane są zapłodnienia in vitro, a także dostosowanie polskiego prawa w dziedzinie genetyki do wymogów UE. Zakłada także utworzenie centralnego rejestru dawców i biorców komórek rozrodczych. W projekcie zakazuje się handlu komórkami i odpłatnego pośredniczenia w macierzyństwie zastępczym (tzw. surogatki).
Z kolei ustawa przewidująca finansowanie in vitro ze środków NFZ została złożona w Sejmie we wrześniu 2008 r. przez ówczesną posłankę Lewicy Joannę Senyszyn (dziś europosłanka). Projekt przewiduje, że Fundusz będzie finansował zapłodnienia in vitro do trzeciej próby. Miałby także zwracać koszty wstępnego leczenia farmakologicznego. Koszt jednej próby wynosi od 6 do 12 tys. zł.