"Przede wszystkim przestraszyłem się tego, że Jarosław Kaczyński w końcu doprowadzi do rozlewu krwi w Polsce. Ja obserwuję jego działalność od kilku miesięcy, wyraźnie w kierunku podburzenia ludzi w Polsce i tego, żeby ktoś - nie do końca panujący nad swoimi emocjami - targnął się na Komorowskiego" - mówił Janusz Palikot w TVN24 zapytany o komentarz do ostatnich wystąpień prezesa Prawa i Sprawiedliwości.
Poseł mówił w programie Bogdana Rymanowskiego, że boi się krwawych zamieszek w Polsce. "Ja uważam, że jeśli dojdzie do rozlewu krwi w najbliższych miesiącach, to odpowiedzialny za to będzie Jarosław Kaczyński. On robi co może, żeby jakiś szaleniec (...) przez analogię do tego, co się wydarzyło przed wojną, przed 39 rokiem, doprowadził do tej samej sytuacji" - podkreślał.
Palikot skrytykował przy okazji kolejny raz prokuraturę: "Dziwię się, że prokuratura, która dzisiaj miała trzy godziny, żeby mnie przesłuchiwać w sprawie rzekomego obrażenia Świętego Ducha, zdaniem posła Mularczyka, nie ma czasu, żeby zająć się Jarosławem Kaczyńskim i jego sektą z pochodniami przed Pałacem Prezydenckim".