"Widziałem prezydenta, który bił się w cudze piersi, przepraszając za innych" - podsumował Ziobro pojednawcze gesty rządzących. "Bardzo potrzebujemy szczerych gestów, a przez ostatnie trzy lata przyzwyczailiśmy się do zwycięstwa propagandy w wielu obszarach naszego życia. I tę propagandę wprowadzają bardzo skutecznie politycy PO" - tłumaczył.
Krytycznie odniósł się do postawy Bronisława Komorowskiego. "Jako prezydent był szczególnie zobowiązany, by wykonać szczery, płynący z serca, a nie z PR-owskiego zapotrzebowania gest, który byłby pewnie doceniony. Nie uczynił tego" - mówił wiceprezes PiS.
Zdaniem polityka Prawa i Sprawiedliwości, to PO ma dziś pełnię władzy w kraju. Zdobyła wszystko, co było do zdobycia. W efekcie, to na niej spoczywa szczególna odpowiedzialność za rozwój wydarzeń - oraz klimat polityczny."Deklaracje polityków Platformy brzmią nieszczerze" - podkreślił Ziobro. - "I to nie jest tylko moja opinia jako polityka PiS, ale tak mówią też politycy SLD".