Sejm przegłosował w piątek zmiany w komisjach dotyczące byłych posłów PiS, teraz wchodzących w skład nowego klubu.
Poncyljusz, który będzie zasiadał w komisji spraw zagranicznych, został odwołany z komisji gospodarki i komisji obrony narodowej. Owczarski - by pracować w komisji edukacji - zrezygnował z zasiadania w komisji polityki społecznej i rodziny.
Spośród pozostałych posłów klubu PJN Jacek Tomczak zrezygnował z zasiadania w komisji infrastruktury, Andrzej Walkowiak - z komisji kultury i środków przekazu; z komisji administracji i spraw wewnętrznych odwołani zostali posłowie PJN Wiesław Kilian oraz Jacek Pilch. Na razie nie wiadomo jeszcze, w których komisjach zasiądą ci posłowie.
Jak powiedziała w późniejszej rozmowie z dziennikarzami wiceszefowa PJN Elżbieta Jakubiak, część posłów tego klubu została w tych komisjach, w których już zasiadała, m.in. Andrzej Walkowiak w komisji kultury fizycznej, sportu i turystki; Tomasz Dudziński w komisji finansów publicznych; Wojciech Mojzesowicz w komisji rolnictwa i rozwoju wsi (jest jej wiceprzewodniczącym); Kazimierz Hajda w komisji infrastruktury; Lena Dąbkowska-Cichocka oraz Jan Ołdakowski w komisji kultury i środków przekazu.
Jak dodała, Dąbkowska-Cichocka zostanie także prawdopodobnie wydelegowana do komisji etyki poselskiej.
Jakubiak, która jest obecnie przewodniczącą komisji kultury fizycznej i sportu, pytana czy zostanie w tej komisji, odpowiedziała: "Tak, na razie są takie ustalenia". Jak dodała, możliwe także, że zasiądzie w komisji samorządu terytorialnego i polityki regionalnej lub komisji administracji i spraw wewnętrznych.
Według posłanki, w komisji polityki społecznej i rodziny pozostanie także przewodnicząca klubu PJN Joanna Kluzik-Rostkowska (obecnie wiceprzewodnicząca komisji). W komisji zasiada także poseł PJN Jan Libicki.
Jakubiak pytana, czy PJN ma już kandydata do komisji ds. służb specjalnych, odpowiedziała, że klub początkowo "nie chciał się tym zajmować", ale - podobnie jak w przypadku komisji etyki poselskiej - musi mieć tam przedstawiciela. Według posłanki, w speckomisji zasiądzie prawdopodobnie ona lub Paweł Poncyljusz.
Pytana, czy PJN będzie chciał mieć przedstawiciela w którejś z działających w Sejmie komisji śledczych, odparła: "To jest ten typ komisji, że one swoją działalność kończą właściwie albo już powinny kończyć, albo nigdy nie zakończą". Według niej, komisja ds. nacisków zajmuje się teraz "głównie kolorem marynarek posłanek", a komisja badająca okoliczności śmierci Barbary Blidy "też już zapędziła się chyba w kozi róg".
"Jest komisja ds. wyjaśnienia śmierci Krzysztofa Olewnika i to jest niezwykle ważna komisja. Ale to będzie bardzo trudne, bo to jest tak ogromny materiał, że nie sądzę, że bylibyśmy w stanie to nadrobić" - zaznaczyła. Dodała, że klub będzie przyglądał się pracom tej komisji.
Jakubiak potworzyła także, że klub będzie chciał mieć przedstawiciela w komisji konstytucyjnej. "Będziemy chcieli mieć przedstawiciela i ekspertów. Tam musi nastąpić nowy podział, według mnie jest to możliwe. Będziemy zgłaszać ekspertów do komisji konstytucyjnej" - zaznaczyła Jakubiak.
Zwyczajowo kluby parlamentarne mają także swojego przedstawiciela w Prezydium Sejmu. Jednak szefowa klubu PJN Joanna Kluzik-Rostkowska w piątek ponownie zapewniła, że jej klub nie zabiega o stanowisko wicemarszałka Sejmu.
"W tej chwili nie ma rozmów w tej sprawie i w najbliższym czasie nie będzie" - zaznaczyła. Dodała także, że sama "nigdy nie będzie" kandydatką PJN na to stanowisko, bo jest szefową klubu.
W późniejszej rozmowie z dziennikarzami w Sejmie Jakubiak powtórzyła, że PJN nie ubiega się o stanowisko wicemarszałka. "Ale Prezydium Sejmu podejmuje decyzje w głosowaniach. W związku z tym, może być taka sytuacja, w której my - żeby mieć wpływ na decyzje prezydium będziemy musieli wystąpić o wicemarszałka Sejmu" - dodała.
Kluzik-Rostkowska pytana była także podczas konferencji, gdzie klub PJN "znajduje się" w sensie ideologicznym, czy blisko mu do PiS-u. "To oczywiście zależy, o czym mówimy, bo jeśli o spuściźnie Lecha Kaczyńskiego, to jestem przekonana, że jest nam bardzo blisko. Różnice będą w innych punktach" - oceniła. Powtórzyła też, że w ciągu 2-3 tygodni jej klub przedstawi deklarację programową.