W piątek posłowie zdecydowali, że nie mniej niż 35 proc. kobiet i nie mniej niż 35 proc. mężczyzn musi znaleźć się na liście wyborczej, żeby została zarejestrowana.
Jarosław Kaczyński powiedział w piątek w Sejmie dziennikarzom, że PiS nie opowiada się za parytetami, ponieważ "są to rozwiązania sztuczne".
"To zły pomysł. (...) Takie rzeczy należy pozostawić biegowi wydarzeń, można powiedzieć wynikających z naturalnych procesów społecznych. Wtedy to jest dużo mocniejsze, nie sztuczne i następuje rzeczywista zmiana" - podkreślił.
Lider PiS zaznaczył, że z punktu widzenia PiS przyjęte przez Sejm rozwiązanie nie ma większego znaczenia. "U nas na listach poselskich mniej więcej taki procent pań zawsze jest" - zapewnił. Kaczyński podkreślił, że na niektórych listach PiS kobiety stanowiły większość.