3 grudnia Sejm przyjął ustawę, która ma zwiększyć udział kobiet w polityce. Zakłada ona, że nie mniej niż 35 proc. kobiet i nie mniej niż 35 proc. mężczyzn musi znaleźć się na liście wyborczej, żeby została zarejestrowana. Za przyjęciem ustawy było 241 posłów, przeciw - 154, a 9 wstrzymało się od głosu.
Przeciwko ustawie opowiedziało się 10 posłów PO, w tym m.in.: Jarosław Gowin, Andrzej Czuma, Dariusz Lipiński i Andrzej Smirnow. W tym głosowaniu w klubie PO obowiązywała dyscyplina głosowania "za".
Wymiar kary zaproponowała kolegium rzeczniczka klubowej dyscypliny Iwona Śledzińska-Katarasińska.
Jej decyzje dotyczą głosowań z 3 grudnia, w których w klubie obowiązywała dyscyplina, chodzi - jak powiedziała w piątek PAP - o ustawy dotyczące finansów publicznych oraz sprawy parytetów. Zgodnie z propozycjami Śledzińskiej-Katarasińskiej posłowie, którzy w ogóle nie uczestniczyli w głosowaniach, zapłacą 1000 zł kary. Z kolei ci, którzy zagłosowali niezgodnie z dyscypliną w głosowaniach nad ponad dwoma poprawkami - 100 zł.