"Chcemy być opozycją konstruktywną, nie taką która krzyczy czy atakuje ludzi. Mamy zamiar - z jednej strony pokazywać błędy, niedociągnięcia rządu, brak realizacji obietnic wyborczych, a z drugiej - pokazywać nasze pomysły" - zapowiedział w rozmowie z PAP szef SLD Grzegorz Napieralski.

Reklama

Posłowie SLD planują w każdy wtorek, po zakończeniu posiedzenia rządu, organizować konferencję prasową, na której będą podsumowywać i oceniać podjęte przez Radę Ministrów decyzje.

Według Napieralskiego, cotygodniowe konferencje prasowe z udziałem posłów Sojuszu - liderów poszczególnych tematów, mają być "formą rozliczania" premiera i jego ministrów z realizacji tego, co obiecywali Polakom; w najistotniejszych, politycznych sprawach ma wypowiadać się on sam.

Rzecznik SLD Tomasza Kalita dodał, że politycy Sojuszu planują, oprócz pracy rządu, monitorować też działalność parlamentu i aktywność prezydenta Bronisława Komorowskiego.

Już w najbliższą środę, w południe, posłowie SLD, w tym min. Napieralski, mają zamiar na specjalnej konferencji prasowej podsumować miniony rok pracy Sejmu, gabinetu Tuska i prezydenta Komorowskiego. Podsumowanie ma dotyczyć m.in. spraw społecznych, gospodarczych, ustrojowych i polityki zagranicznej.

W kwestiach gospodarczych głos ma zabrać wiceszef klubu Sojuszu, szef kampanii prezydenckiej Napieralskiego - Marek Wikiński; w społecznych - posłanka SLD, b. prezes ZUS - Anna Bańkowska; ustrojowych, takich jak zmiany prawa - wiceszef sejmowej komisji konstytucyjnej Jarosław Matwiejuk, a w zagranicznych - europoseł Marek Siwiec.

"Będziemy pytać o tę wielką ofensywę legislacyjną, którą premier zapowiadał kilka miesięcy temu, dlaczego jej nie było. Chcemy zapytać też o działalność poszczególnych resortów i ministrów, którzy zamiast pracować, dbają tylko o własny wizerunek i własne być albo nie być" - powiedział Napieralski.

Reklama

Kalita zamierza przy okazji zwrócić się do szefa kancelarii premiera Tomasza Arabskiego, by Centrum Informacyjne Rządu wcześniej, niż obecnie, udostępniało plan pracy rządu na wtorkowe posiedzenie.

"Mamy problem, bo bardzo późno jesteśmy informowani o tym, co będzie na posiedzeniu rządu. Często okazuje się, że wiemy to dopiero we wtorek rano. Wtedy nie zawsze może nam się udać na czas sprowadzić do Warszawy naszych posłów, odpowiedzialnych za poszczególne działki tematyczne" - zaznaczył Kalita.

Biuro prasowe SLD planuje ponadto wprowadzić nową formę komunikacji z dziennikarzami - będzie przed każdym posiedzeniem Sejmu, drogą mailową lub esemesową informować o tym, co dla klubu Sojuszu będzie najistotniejszą kwestią podczas zbliżających się obrad.

"W styczniu na przykład będzie to walka o odwołanie ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka (w Sejmie na rozpatrzenie czeka wniosek SLD w sprawie odwołania Grabarczyka, w związku m.in. z sytuacją na kolei - PAP). Będziemy też prawdopodobnie zgłaszać nasze postulaty związane z podwyżkami cen" - powiedział Kalita.