"Z uśmiechem i kpiną" - tak Radosław Sikorski sugeruje traktować uwagę posła Węgrzyna, który w rozmowie z dziennikarzem TVN24 przyznał, że chętnie popatrzyłby sobie na lesbijki. Szef MSZ poniekąd broni swego partyjnego kolegi i przekonuje, że za swój "wątpliwy żart" nie zasługuje on na ukrzyżowanie.
Choć z drugiej strony przyznaje, że postępowanie nie jest godne naśladowania. "Faktycznie gdy byłem w Mińsku z ministrem Westerwelle, i rozmawialiśmy o mniejszościach, to w podobnym tonie wypowiedział się prezydent Łukaszenko" - wspominał w Radiu ZET.
W związku z tym, zaproponował karę dla posła Węgrzyna: "Linijką po łapach i może trzydzieści pompek jeszcze".
Reklama