"W połowie marca Rada Ministrów zajmie się programem polskiej prezydencji" - mówi zastępczyni dyrektora w Biurze Rzecznika Prasowego MSZ Monika Janus-Klewiado.

Reklama

Podczas konferencji prasowej w Sejmie europosłowie Tomasz Poręba, Ryszard Czarnecki i Janusz Wojciechowski skrytykowali szefa MSZ Radosława Sikorskiego za jego prezentację polskich priorytetów w PE w Strasburgu. Minister mówił m.in, że plany Polski na czas prezydencji to: wychodzenie Unii z kryzysu; dalsze rozszerzenie Unii, negocjacje nowego wieloletniego budżetu UE; bezpieczeństwo energetyczne, rozwój polityki obronnej, a także Partnerstwo Wschodnie i promocja demokracji w całym sąsiedztwie Unii, także południowym.

"Dla nas, to co powiedział pan Radosław Sikorski jest niepokojące, usłyszeliśmy bardzo dużo ogólników, a przede wszystkim dowiedzieliśmy się, że Polska nie zamierza robić niczego innego poza administrowaniem (...) Nie zamierzamy przedstawić żadnego ambitnego priorytetu, który mógłby być identyfikowany z prezydencją - powiedział europoseł Tomasz Poręba. - Dowiedzieliśmy się, że wciąż nie ma ostatecznej liczby priorytetów polskiej prezydencji. Wciąż mówimy o kilku, siedmiu, ośmiu, sześciu.(...) Nie podejmujemy spraw bardzo ważnych dla Polski".

"Minister Sikorski jest prawdopodobnie namiętnym graczem w toto lotka. Tak można sądzić po liczbie priorytetów polskiej prezydencji. Te liczby cały czas się zmieniają - podkreślił Czarnecki. - Na razie poza +bla,bla, bla+, w mówieniu o prezydencji nie ma żadnych konkretów. Obawiamy się, że prezydencja zakończy się gigantycznym niewypałem.

Za niepokojące politycy PiS uznali brak w priorytetach strategii dla Morza Bałtyckiego i wyrównania dopłat rolniczych w UE. "Rząd zdradził polskich rolników w kluczowej dla nich kwestii" - ocenił Wojciechowski.