O wynikach konsultacji poinformowali w czwartek w Sejmie posłowie Platformy Agnieszka Pomaska i Cezary Tomczyk. Nad projektem ma pracować sejmowa komisja sprawiedliwości i praw człowieka. Według Pomaski najprawdopodobniej już na pierwszym posiedzeniu komisji zostanie zgłoszona autopoprawka zakazująca fundacjom działalności odpłatnej.
Projekt ustawy o fundacjach politycznych został złożony w Sejmie we wrześniu ubiegłego roku. Fundacje mają zastąpić istniejący obecnie fundusz ekspercki, mają odgrywać rolę think-tanków tworzących ekspertyzy i analizy na rzecz partii.
Projekt przewiduje, że partia finansowana z budżetu państwa będzie musiała przeznaczać 25 proc. otrzymywanej subwencji na działalność fundacji politycznej. Jeśli tego nie zrobi, straci tę część subwencji. To właśnie zapis o 25 proc. subwencji obligatoryjnie przekazywanych na fundacje budzi sprzeciw koalicyjnego PSL. Ludowcy, którzy mają swoje kłopoty finansowe nie chcą się zgodzić na przekazywanie pieniędzy fundacjom.
Do projektu ustawy najprawdopodobniej zostanie dodany zapis dotyczący limitu darowizn pochodzących od osób fizycznych na rzecz fundacji. Ustawa ma natomiast umożliwić przyjmowanie darowizn od partii fundatora - obecnie w projekcie znajduje się zakaz przyjmowania darowizn od osób prawnych. Dzięki nowemu zapisowi partie, które np. straciły prawo do subwencji, mogłyby nadal utrzymywać fundację.
PO chce też wzmocnić nadzór Państwowej Komisji Wyborczej nad ustawą przez wprowadzenie obowiązku przekazywania PKW nie tylko informacji finansowej, ale też kopii dokumentacji finansowej fundacji. Jawny byłby rejestr darowizn od osób fizycznych.
Wśród zmian doprecyzowujących ma się znaleźć m.in. zapis o przekazywaniu fundacjom należnej im części subwencji bezpośrednio przez ministra finansów (a nie za pośrednictwem partii), a także wyraźny zakaz prowadzenia przez fundację agitacji na rzecz partii-fundatora. W ustawie zostanie też wprowadzony wyraźny zakaz pozyskiwania przez fundację środków ze zbiórek publicznych.
"Pomysł tworzenia fundacji nie jest zły, ale w tej chwili nie mamy warunków, żeby się na niego zgodzić - nie mamy środków" - powtarzał wielokrotnie szef klubu PSL Stanisław Żelichowski. Partia wicepremiera Waldemara Pawlaka była przeciwna obniżaniu subwencji budżetowych dla partii - od 1 stycznia subwencja jest zmniejszona o 50 proc. Jej ograniczenie zostało przegłosowane w Sejmie w połowie grudnia ubiegłego roku głosami klubów PO oraz PJN.
Platforma przyznaje, że nie uda się najprawdopodobniej utrzymać zapisu o 25 proc. subwencji przekazywanych na fundacje. "Niestety pewnie będziemy musieli tę wysokość negocjować. Nam się wydaje, że (25 proc.) to będzie przyzwoita kwota, za którą będzie można wprowadzić profesjonalną działalność. Ale rzeczywiście problemy finansowe niektórych partii mogą te ustawę zepsuć. Będziemy szukali poparcia dla 25 procent, jeśli nie będzie poparcia dla tej propozycji, to niestety wkroczy polityka" - mówi Pomaska, która jest współautorką projektu.