Zarząd dolnośląskiej PO rozwiązał w sobotę struktury partii w Wałbrzychu - poinformował przewodniczący dolnośląskie PO europoseł Jacek Protasiewicz. Decyzja jest związana z prowadzonym śledztwem ws. korupcji wyborczej w Wałbrzychu.

Reklama

"Zdecydowaliśmy także o ustanowieniu komisarza, który będzie sprawował pieczę nad tym, co będzie się tam teraz działo. Funkcję tę będzie pełnił Jarosław Charłampowicz, obecny sekretarz regionalny. Decyzja o rozwiązaniu wałbrzyskich struktur była jednomyślna" - powiedział europoseł na konferencji prasowej.

Protasiewicz podkreślił, że do tej pory zarząd regionu nie podejmował decyzji ws. sytuacji w Wałbrzychu, ponieważ - jak mówił - "mieliśmy słowo przeciwko słowu". "Sytuacja zmieniła się w piątek, gdy prokuratura postawiła zarzuty jednemu z radnych listy PO. Zarzuty nie przesądzają o winie, ale ponieważ należał do organu kolegialnego jakim jest regionalna rada PO, nie wystarczyło już jego wcześniejsze zawieszenie" - tłumaczył.

W piątek świdnicka prokuratura postawiła zarzuty nakłaniania do oddawania głosów w zamian za korzyść finansową podczas wyborów samorządowych w Wałbrzychu kolejnym dwóm osobom. Jedną z nich, co sam potwierdził, jest prezes Wałbrzyskiego Związku Wodociągów i Kanalizacji Stefanos Ewangielu, który zawiesił swoje członkostwo w PO, po tym jak na jaw wyszły nieprawidłowości podczas II tury wyborów samorządowych w Wałbrzychu. Nieoficjalnie wiadomo, że drugą z osób jest asystent Ewangielu - Mirosław P. Do tej pory postawiono zarzuty łącznie ośmiu osobom.

Sobotnia decyzja oznacza rozwiązanie zarówno zarządu, rady jak i wszystkich pięciu kół wałbrzyskiej PO działających na terenie Wałbrzycha. "Decyzja o rozwiązaniu struktur nie oznacza usunięcia kogokolwiek z PO, tym niemniej przy tworzeniu nowych struktur będziemy bacznie przyglądać się rozwojowi sytuacji" - podkreślił Protasiewicz.

Nowe struktury partii w powiecie wałbrzyskim powinny zostać powołane w ciągu sześciu miesięcy.



Reklama

Przewodniczącym struktur partii w Wałbrzychu był obecny prezydent miasta Piotr Kruczkowski. Protasiewicz zapowiedział, że będzie on uczestniczył w procesie odbudowy wałbrzyskich struktur PO.

"Zaufanie do niego nie zostało zachwiane. Nie mamy wątpliwości, że pan Kruczkowski nie uczestniczył w procederze namawiania do oddawania głosów w zamian za korzyść finansową podczas wyborów samorządowych w Wałbrzychu. W tej sprawie ma status poszkodowanego, a nie podejrzanego. Jest ofiarą, a nie współsprawcą" - podkreślił europoseł.

Kruczkowski dodał, że dla wielu członków PO w Wałbrzychu decyzja o rozwiązaniu struktur, będzie trudna do przyjęcia. "Jestem jednak pewien, że po przedstawieniu argumentów zrozumieją ją. Zdecydowana większość członków wałbrzyskiej PO to są uczciwi ludzie i jeśli znalazło się kilka osób, które mogą mieć coś na sumieniu, to te osoby trzeba z życia politycznego wyeliminować" - mówił.

Prezydent Wałbrzycha zapowiedział także, że nie będzie startował w nowych wyborach na przewodniczącego PO w powiecie. "Warto rozdzielić funkcję polityczną od samorządowej. Jako prezydent miasta zajmę się jego odbudową i odnową, bo Wałbrzych to miasto z olbrzymimi problemami. Rozpoczęliśmy już jednak m.in. restrukturyzację urzędu miasta i spółek miejskich" - dodał.

Protasiewicz pytany przez dziennikarzy o przyszłość Ewangielu w partii odpowiedział, że okres zawieszania członkostwa w partii trwa trzy miesiące i w tym czasie nie można takiej osoby wykluczyć. "Po tym okresie może być usunięty. Jeśli te zarzuty będą zweryfikowane i zostanie skazany za fałszerstwo wyborcze, to do nowej struktury w Wałbrzychu nie powinien mieć dostępu" - zaznaczył europoseł.