Monika Olejnik zapytała Jarosława Zielińskiego z PiS, czy Jerzy Buzek powołując do rządu Lecha Kaczyńskiego umożliwił powstanie Prawa i Sprawiedliwości.

Reklama

"Jeśli pani chce powiedzieć, że paradoksalnie poprzez danie możliwości sprawowania funkcji ministra, ta idea, którą prezydent niósł i uosabiał, została lepiej pokazana to paradoksalnie tak. Ale oczywiście to nie było jego celem i zdymisjonował ministra Lecha Kaczyńskiego, kiedy ten zaczął wdrażać swoją koncepcję sprawiedliwości i reform" - powiedział poseł PiS.

"Pan Jerzy Buzek ratował popularność swojego rządu powołaniem na ministra sprawiedliwości Lecha Kaczyńskiego. Ratował sam siebie i swój rząd. Kiedy Lech Kaczyński zaczął przeprowadzać odważniejsze działania, po kilku miesiącach rozeznania i przygotowywania się do tego, to otrzymał dymisję.
Taka jest prawda historyczna" - dodał Zieliński.

"Nie jest taka prawda, że Jerzy Buzek ratował popularność swojego rządu przy pomocy Lecha Kaczyńskiego. Bo nie przypominam sobie, żeby Lech Kaczyński wtedy był popularny. Lech Kaczyński stał się popularny jak został ministrem sprawiedliwości. Został szeryfem" - odpowiedziała Monika Olejnik.

Reklama

"Lech Kaczyński chciał przeprowadzić reformę wymiaru sprawiedliwości w pełni i tu naraził się na reakcję w pełni i naraził się broniącemu pewnych układów establishmentowych premiera Tuska... Buzka!" - odgryzał się poseł PiS

"Premiera Buzka i Tuska nie należy mylić" - zakończyła temat Monika Olejnik.

Tym razem jednak poseł PiS nie wziął przykładu z Mariusza Błaszczaka, który pod koniec lutego wyszedł z audycji "7. Dzień tygodnia", bo obraził się na Monikę Olejnik. Zarzucił jej wtedy brak profesjonalizmu i nieetyczne zachowanie.