"Polska Jest Najważniejsza od początku oparta była na woluntarystycznych przesłankach, brakowało tam elementarnego spoiwa ideowego, jasnego pomysłu na politykę. Nie ma w Polsce konserwatywnej prawicy bez Jarosława Kaczyńskiego. W tym momencie widzimy co się dzieje, gdy Jarosława Kaczyńskiego nie ma.

Reklama

Odnoszę wrażenie, że sami politycy PiS spodziewali się takiego scenariusza i krytyka wobec PJN z ich strony była bardzo precyzyjnie dobrana, bez przesadnych emocji i wyraźnie skoncentrowana na tych osobach, które uznali za sztandarowe postaci. Z reguły unikano krytykowania posłów PJN z dalszych szeregów.

Przez polityków PJN osoba Adama Bielana, tak jak Michała Kamińskiego, nie była przesadnie eksponowana.

Adam Bielan raczej powinien pomyśleć o odświeżeniu zawodu historyka. Był politykiem o dość znaczącej roli w PiS, ale jeśli ostatecznie zdecydował się odejść, to nie ma już powrotu. Myślę, że to jest coś innego niż w przypadku Ludwika Dorna, który mógł się bronić choćby wieloletnim politycznym życiorysem, sięgającym rzeczywistości sprzed 1989 roku.

Być może oglądamy cichy schyłek kariery Adama Bielana, chyba że doszłoby do absolutnie rewolucyjnych przetasowań w polskiej polityce.

To jest kolejny polityk, który nie odrobił lekcji z tego, że czas samotnych białych żagli w polskiej polityce, typowy dla lat 90., się skończył.

Od początku pozwalałem sobie stawiać hipotezę, że PJN w większym stopniu jest wytworem niektórych mediów, toczących wojnę z PiS. Stąd formacja Joanny Kluzik-Rostkowskiej była reprezentowana w środkach masowego przekazu w nieproporcjonalnie dużej skali, w stosunku do jej realnego znaczenia.

Odejście Adama Bielana symbolicznie zamyka próbę stworzenia partii politycznej usytuowanej pomiędzy PO a PiS".