W głosowaniu nad wnioskiem uczestniczyło 422 posłów, a większość bezwzględna do uchylenia immunitetu wynosiła w tym przypadku 231. Za uchyleniem immunitetu było 217 posłów, przeciw 53 a 152 wstrzymało się od głosu. W związku z tym Sejm nie uchylił immunitetu posłowi PiS.

Reklama

Przeciwko uchyleniu immunitetu Górskiemu opowiedziała się na początku marca Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich.

Górski jest podejrzany o poświadczanie nieprawdy i wprowadzanie w błąd firm, które udzielały kredytów, przez co miał narazić je na straty rzędu ponad 80 tys. złotych.

Sprawa ma dotyczyć lat 1996-1999. Poseł PiS i jego rodzina zajmowała się wtedy handlem meblami i miała kilka sklepów w Poznaniu.

"W roku 2001 policja prowadziła dochodzenie przeciwko pewnej osobie w sprawie wyłudzenia pieniędzy na podstawie zawartych umów kredytowych na zakup mebli w sklepie należącym do Jacka Górskiego, czyli ojca Tomasza Górskiego i postanowieniem z 22 sierpnia 2001 postępowanie to zostało umorzone" - relacjonowała w trakcie czwartkowych obrad Sejmu sprawozdawczyni Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich Barbara Bartuś (PiS).

Reklama

Jak dodała, 8 sierpnia 2006 roku poznańska prokuratura z urzędu podjęła na nowo postępowanie, ale nie przeciwko osobie, tylko w sprawie. Bartuś podkreśliła, że Komisja przeprowadziła długą dyskusję na temat tego śledztwa i zwróciła uwagę na fakt, że "wszczęcie działań prokuratury zbiegło się z rozpoczęciem działalności politycznej" przez posła Górskiego.



Reklama

Bartuś zaznaczyła, że sprawa dotyczy "domniemania oszustwa" w wyniku którego poszkodowane miałyby być banki lub inne firmy. "Ale nikt nie zgłosił zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa" - dodała.

Andrzej Dera (PiS) mówił podczas marcowego posiedzenia Komisji, że przewinieniem Tomasza Górskiego "miałoby być to, że był pełnomocnikiem, jedną z osób upoważnionych do podpisywania umów kredytowych".

Sam Górski tłumaczył wtedy, że wszystkie umowy kredytowe sporządzał z należytą starannością. "Sporządziłem w życiu kilka tysięcy, jeśli nie więcej takich umów i nigdy nie było problemów. Nie było problemów z żadną firmą kredytową i żadnym kredytobiorcą. Ani firma pośrednicząca, ani żaden bank, ani żaden klient, ani kredytobiorca nie złożył nigdy żadnego doniesienia do prokuratury czy na policję, że został oszukany czy poszkodowany" - podkreślał poseł PiS.