Wcześniej tylko prezydencki minister Sławomir Nowak stwierdził, że ta akcja uderza w samego Bronisława Komorowskiego i ktoś powinien się z tego wytłumaczyć.

Reklama

Dzisiaj w Radiu ZET doradca prezydenta mówił, że Bronisław Komorowski był zaskoczony.

"To jest kłopotliwa sytuacja dla prezydenta, bo walczył przez blisko dwadzieścia lat o wolne słowo, uważając że wolna Polska jest zbudowana na wolnym słowie i zdania nie zmienił" - mówił Tomasz Nałęcz.

Profesor zasugerował w programie Moniki Olejnik, że winne są przepisy prawa, które nadają się do zmiany.

"Wolne słowo ciągle jest gwarancją polskiej wolności, a kłopot polega na tym, że w Polsce w kodeksie karnym funkcjonuje paragraf uzasadniający tego typu działania. Być może należy ten paragraf zmienić. Ci posłowie i kluby powinni zmienić ten zapis, szczególnie że prezydent nie jest do niego przywiązany" - tłumaczył Tomasz Nałęcz.

Eurodeputowany SLD Marek Siwiec uznał, że wypowiedzi współpracowników prezydenta nie wystarczają i domaga się stanowiska samego Bronisława Komorowskiego.

"ABW powołana do najpoważniejszych zadań wysyła trzech informatyków. To jest kpina i to ośmiesza prezydenta. Prezydent się w tej sprawie powinien wypowiedzieć. Człowiek, który wymyślił obrazek internauty jako człowieka pijącego piwo i oglądają świństwa broni internautów. Pogratulować Platformie, że w ciągu roku nastąpił totalny rewers sytuacji" - mówił Siwiec.

Reklama

Z koniecznością zmiany prawa zgodził się też szef klubu ludowców Stanisław Żelichowski i Paweł Poncyljusz z PJN, który zapowiedział, że jeszcze dzisiaj przedstawi projekt zmiany artykułu 212 kodeksu karnego.

Przedstawiciel PO Andrzej Halicki był ostrożniejszy. "Jestem daleki od cenzurowania kogokolwiek, ale nie znamy treści tej strony. Prokuratura prowadzi tę sprawę od lutego i dlaczego podjęto działania, nie wiemy" - mówił.

Jednak zaraz potem stwierdził: "Stoję po stronie tego młodego człowieka, jeżeli chce umieszczać satyryczne teksty to mogę mu w tym pomagać. Ale jeżeli w obronie wolności słowa staje Zbigniew Ziobro, który prowadził prokuraturę żelazną ręką i prowadził działania przeciwko prof. Garlickiemu, a zespół PiS ds. monitorowania internetu zadaje pytania, jak uzyskać dane osób które publikują komentarze w internecie" - mówił Andrzej Halicki.

"Zapomniał wół, jak cielęciem był" - dodał poseł Platformy Obywatelskiej.