Jan Filip Libicki, który jest jeszcze w szeregach PJN, używał ostrych słów, opisując w TOK FM sytuację w partii po zmianie lidera.

Jego zdaniem, Paweł Kowal niewiele ma do powiedzenia, a tak naprawdę w PJN najważniejsza jest teraz Elżbieta Jakubiak. Kowala nazwał "parawanowym prezesem" i przekonywał, że żadna partia nie może mieć szefa "na uchodźstwie".

Reklama

Libicki mówił też o Pawle Poncyljuszu, który jego zdaniem został sprowadzony do roli asystenta Jakubiak.

"Kiedy Elżbieta Jakubiak będzie występowała z kolejnym - mocniejszym niż prezes Kaczyński - przemówieniem smoleńskim, Paweł Poncyljusz będzie jej podawał kartki" - taką wizję snuł parlamentarzysta.

Według Libickiego, PJN nie może się ścigać z PiS o to, kto lepiej zrealizuje spuściznę Lecha Kaczyńskiego, bo nie ma czegoś takiego, jak spuścizna po tragicznie zmarłym w katastrofie Tu-154 prezydencie.