"My jesteśmy członkami Prawa i Sprawiedliwości i zawsze będziemy. Jestem założycielem PiS, jednym z założycieli, i myślę, że trudno znaleźć osobę, która częściej przelewała krew za PiS - jeśli można pewnej metafory bojowej używać - bo liczba dziesiątków, w których już się gubię, przesłuchań przez prokuratury, komisje śledcze i inne tego typu ciała przekracza chyba nawet wyobraźnię przeciętnego obserwatora rzeczywistości politycznej w Europie, bo to jest pewien precedens zresztą" - powiedział Ziobro dziennikarzom po wtorkowym posiedzeniu klubu PiS, w którym on i Kurski wzięli udział.
"Warto, bo PiS zasługuje na to, aby z konsekwencją walczyć o jego ideały, o wartości. Jestem w tym konsekwentny. PiS to moja partia i będę chciał konsekwentnie zabiegać, by skutecznie, sprawnie i jeszcze bardziej efektywnie dążyła do przekonania większości Polaków, tak byśmy wreszcie wygrali. Wierzę w zwycięstwo" - dodał Ziobro.
Wcześniej we wtorek wybrany tego dnia na szefa klubu PiS Mariusz Błaszczak poinformował, że prezentowaną w ostatnim czasie postawę Ziobry oraz innych europosłów, oceni - na wniosek władz PiS - rzecznik dyscypliny partyjnej.
Ziobro pytany, czy nie ma obaw przed decyzją rzecznika dyscypliny, odpowiedział, że nie należy do osób, które "są znane z obaw".
Oświadczył też, że podtrzymuje wszystkie swoje opinie "co do tego, że nie ma sensu szukać winnych porażki". "Ponieważ moje wypowiedzi nigdy nie zmierzały, podkreślam, nigdy nie zmierzały do tego, żeby szukać winnych porażki, że nie ma sensu rozliczać z popełnionych błędów w czasie kampanii, tylko że jest sens popatrzeć w przyszłość, i dać naszym wyborcom, Polsce nadzieję na to, że PiS wygra wybory" - powiedział Ziobro. Jak dodał, można to zrobić poprzez m.in. pomysły, które przedstawił i dyskusję nad nimi.
Ziobro pogratulował też Błaszczakowi wyboru na szefa nowego klubu PiS. Stwierdził, że posiedzenie klubu odbyło się bardzo sprawnie, a jego przebiegiem kierował osobiście prezes Jarosław Kaczyński. Ziobro życzył Błaszczakowi, by z siłą, dynamizmem i konsekwencją, prowadził klub do sukcesu. Również Kurski stwierdził, że "nad sprawnym przebiegiem obrad (klubu) czuwał osobiście prezes, w związku z czym wybory poszły bardzo szybko i gładko". Także on pogratulował Błaszczakowi zwycięstwa.