Schetyna nie chciał mówić o wyniku swojej poniedziałkowej rozmowy z Tuskiem. Zapowiedział natomiast, że w najbliższym czasie dojdzie do kolejnych spotkań z premierem. "Coś się klaruje, umawiamy się jeszcze na rozmowy, na wspólne ustalenie przyszłości Platformy, rządu, klubu, wszystko przed nami" - dodał.
Pytany, czy Tusk złożył mu konkretną propozycję, Schetyna odparł: "Jeszcze nie, ale jesteśmy coraz bliżej. (...) Ja jestem tylko częścią dużego planu - rządu, Sejmu, planu współpracy".
Zapewniał, że praca w Sejmie nie byłaby dla niego zesłaniem. "Jestem w Sejmie od kilkunastu lat i dobrze się tu czuję, to nie jest dla mnie żadne zesłanie, życzyłbym wszystkim, żeby mogli się zesłać do Sejmu" - powiedział b. marszałek Sejmu.
Premier pytany w ubiegłym tygodniu o przyszłość Schetyny, nie odpowiedział, jakie stanowisko otrzyma. "Sejm czy rząd?" - pytali o Schetynę dziennikarze. "Sejm i... Grzegorz Schetyna jest pierwszym wiceprzewodniczącym Platformy Obywatelskiej i to się nie zmienia" - powiedział wówczas szef PO. Tusk zapewnił, że Schetyna jest jego "autentycznym zastępcą, jednym z kluczowym liderów Platformy". "Tak będzie także w przyszłości" - zadeklarował.
Nazwisko Schetyny - b. wicepremiera i szefa MSWiA - pojawia się w medialnych spekulacjach m.in. w kontekście kierowania resortem spraw wewnętrznych lub infrastruktury. Tuż po wyborach Tusk powiedział o Schetynie, że "aspirował wielokrotnie do roli konkurenta i lidera wewnętrznej opozycji". Otoczenie Schetyny nie wyklucza, że premier zdecyduje się pozostawić go poza rządem.