Jacek Kurski wyjaśnia, że do założenia bloga skłoniła go masakra w łódzkim biurze PiS. Skazany niedawno na dożywocie Ryszard Cyba, który zabił Marka Rosiaka i ranił innego działacza PiS odgrażał się w liście, że celem ataku był Jarosław Kaczyński, Zbigniew Ziobro i właśnie Jacek Kurski. Europseł zdradził, że niedawno dowiedział się, dlaczego Cyba chciał zabić akurat jego.
Jak tłumaczył Kurski, sprawca ataku w biurze PiS uwierzył w największe kolportowane o mnie kłamstwo. Uwierzył, jakobym powiedział, że "ciemny lud to kupi". Nie powiedziałem. To spotwarzające mój naród stwierdzenie, trafnie odzwierciedlające nie moje poglądy lecz osoby, która publicznie przypisała mi swój sposób myślenia - weszło już do potocznego języka. I wywołało nienawiść. Nienawiść do mnie. Po tej zbrodni doszedłem do wniosku, że skala dorabiania mi gęby przekroczyła pewną granicę. Przestała być śmieszna, a stała się niebezpieczna - podsumowuje Kurski.
Polityk zapowiedział także, ze na blogu będzie pisać głównie o polityce, a nie o sobie.