PiS domaga się też odwołania Rzecznika Praw Pacjenta.

"W dziedzinie zdrowia od początku roku mamy festiwal chaosu, bałaganu i zaniechań ze strony rządu" - powiedział rzecznik PiS Adam Hofman na wtorkowej konferencji prasowej w Sejmie.

Reklama

Z kolei szef sejmowej komisji zdrowia Bolesław Piecha (PiS) ocenił, że Arłukowicz pełni swoją funkcję krótko, ale miał świadomość, jakie stanowisko obejmuje, wiedział, jak wyglądają przygotowania do wdrożenia ustawy refundacyjnej i znał zastrzeżenia lekarzy, pacjentów i aptekarzy wobec tych przepisów.

Piecha zaznaczył, że mimo to minister zdrowia nie zdecydował się na nowelizację ustawy. "Zalegitymizował knot prawny, jakim jest ustawa refundacyjna. (...) Uważamy, że jest współodpowiedzialny za powstały bałagan. Próba przerzucania odpowiedzialności na +czarnego luda+, czyli koncerny farmaceutyczne, a to na lekarzy, a to na aptekarzy, a to na stowarzyszenia pacjentów naszym zdaniem jest demagogią i zwykłym nadużyciem" - ocenił szef sejmowej komisji zdrowia.

Reklama

Piecha podkreślił, że to minister zdrowia ponosi odpowiedzialność przed pacjentami za zaistniałą sytuację. "Tego egzaminu pan minister Arłukowicz nie zdał. Zabrakło mu odwagi, żeby nawiązać do tego, co postulował jeszcze kilka miesięcy temu, że te rozwiązania są złe" - powiedział.

"Ustawa refundacyjna miała utoczyć krwi koncernom farmaceutycznym, a tymczasem anemii dostał pacjent" - stwierdził z kolei poseł Czesław Hoc.

Wniosek o uchwalenie wotum nieufności w formie pisemnej może złożyć do marszałka Sejmu grupa co najmniej 69 posłów.

Reklama

Hofman poinformował ponadto, że szef klubu PiS Mariusz Błaszczak zwrócił się w piśmie do premiera Donalda Tuska z wnioskiem o odwołanie rzecznika praw pacjenta Krystyny Kozłowskiej, za to - jak mówił - że "radziła pacjentom, by szukali przyjaznego aptekarza".

Kozłowska w poniedziałek radziła, by pacjenci, którym aptekarz nie chce uznać recepty bez określonego poziomu refundacji, poszukali innej apteki, w której farmaceuta będzie "bardziej ludzki" i wyda lek ze zniżką.

"Słowa te świadczą o niekompetencji pani rzecznik, swoistym zaniechaniu w wykonywaniu przez nią swoich obowiązków ustawowych oraz braku społecznej wrażliwości" - napisał Błaszczak do Tuska.

Politycy PiS wyrazili nadzieję, że inne opozycyjne kluby sejmowe oraz posłowie PSL poprą wniosek o wotum nieufności wobec Arłukowicza.