John Godson opublikował na swojej stronie internetowej oświadczenie, w którym zadeklarował wycofanie się z walki o wprowadzenie zmian w prawie aborcyjnym.

Dotychczas, popierałem dyskusje nad zmianą, gdyż uważam, że powinno się dać szanse urodzić się i żyć dzieciom niepełnosprawnym. Obecne zapisy (tj. art. 4a punkt 1, podpunkt 2) jest niejasny i pozostawia, w mojej ocenie dużą swobodę interpretacji. Dyskusja ta jednak przerodziła się w walkę światopoglądową. Wykorzystywanie tak delikatnej sprawy jaką jest życie dziecka w walce politycznej jest niegodziwe i cyniczne. Uważam to za szkodliwe zwłaszcza w dobie kryzysu, kiedy powinnyśmy skupiać na rozwiązywaniu istotnych problemów społecznych i gospodarczych - wyjaśniał.

Reklama

Poseł PO dodał, że w ciągu ostatniego tygodnia dotarło do niego kilkaset listów, których autorzy wypowiadali się właśnie na temat prawa aborcyjnego. Po zapoznaniu się z nimi - jak stwierdził - doszedł do wniosku, że najlepiej będzie pozostawić obowiązujące zapisy bez zmian.

Zawsze istnieją i będą istnieć różnice poglądów, szczególnie w tak delikatnych sprawach. Apeluję o szacunek i wyrozumiałość dla odmiennych poglądów - zakończył.

Oświadczenie Godsona skomentował na Facebooku jego klubowy kolega. Poseł Jarosław Katulski nie szczędził politykowi z Łodzi złośliwości.

Mój kolega klubowy John Godson najpierw miał czyste sumienie, był "lepszy”od większości z nas. Teraz zrozumiał, że sprawa aborcji jest wykorzystywana politycznie i wypisuje oświadczenie o "zmianie" w swoim myśleniu. Na przyszłość John zachowuj się i przyzwoicie, i lojalnie. Nie rób sobie reklamy naszym kosztem. W razie wątpliwości zapytaj mądrzejszych - to nie grzech - stwierdził Katulski.

John Godson był jednym z 40 posłów PO, którzy poparli projekt Solidarnej Polski, zaostrzający prawo aborcyjne i wyłączający z niego przypadek, kiedy aborcja dozwolona jest w sytuacji ciężkiego uszkodzenia płodu.