Trochę się zmieniło odkąd tacy ludzie, jak Maciej Płażyński czy Jan Maria Rokita przestali być w Platformie. Potem dokooptowano do partii ludzi o lewicowych poglądach - przyznaje John Godson w rozmowie z portalem wPolityce.pl. Stąd między innymi, jak dodaje, wynikają nieporozumienia i ostatnie ataki na niego za jego konserwatywne poglądy. Takie na przykład ataki jak najnowszy wpis na blogu senatora PO Aleksandra Pocieja.
Paradoks jego sytuacji polega na tym, że wypinając się na związki partnerskie wypiął się na tę liberalną część Platformy, która spowodowała, że został pierwszym czarnoskórym posłem w polskim Parlamencie - napisał senator Pociej w serwisie natemat.pl. - Dzięki ludziom, których myślenie potępia złamał tabu - przeciętny biały Polak-Katolik wybrał na swojego posła czarnego Polaka-Protestanta. Dzisiaj, gdy kolega Godson twierdzi, że z powodu swoich przekonań gotów jest opuścić Platformę to jawi się nie tylko niewdzięcznikiem, ale przede wszystkim człowiekiem bez wyobraźni. Już widzę, jakie serdeczne przyjęcie zgotują mu nowi koledzy - ultrasi spod znaku zakazu pedałowania. Już widzę, jak ojcowsko przytuli go do serca Ojciec Dyrektor, rubasznie żartując na ucho żeby Godson się umył - ironizuje parlamentarzysta.
Nie po raz pierwszy zostałem zaatakowany przez kolegę z partii. Przyjmuję to i jestem wdzięczny Bogu za każdy z nich - odpowiada John Godson. Podkreśla, że nie zamierza bronić się przed tymi atakami i że będzie dalej pracował.
Mogę jedynie podziękować panu senatorowi za jego wpis na blogu. Zachęcam, by pisał więcej, coraz więcej takich tekstów - zachęca parlamentarzysta kolegę z PO.