Koncepcja, że szef partii nie wchodzi do rządu, była może dobrym chwytem, żeby zamieszać na chwilę w głowach działaczy na kongresie, ale realnie to zły pomysł - podkreśla.

Dlatego były szef ludowców podtrzymuje zapowiedź, że w poniedziałek zrezygnuje z funkcji wicepremiera i ministra gospodarki. Jeżeli większość kandydatów na zjazd uznała, że Janusz Piechociński będzie lepszym robotnikiem, to niech się bierze do roboty - mówi Pawlak.

Reklama