Ciało mojego brata było poparzone i to w wysokim stopniu - oświadczył Jarosław Kaczyński w rozmowie w Radiu Plus w Legnicy. Odniósł się w ten sposób do informacji z Prokuratury Wojskowej, która podała, że na ekshumowanych zwłokach nie stwierdzono śladów wybuchu.

Reklama

Śledczy wyjaśniali, że o eksplozji świadczą takie ślady jak opalone włosy lub rzęsy czy pęknięte od gwałtownego skoku ciśnienia bębenki w uszach. A tego prokuratorzy nie stwierdzili.

Bębenki w uszach przez dwa lata nie zachowały się - odpowiedział Jarosław Kaczyński.

Jak dodał prezes PiS, w jego ocenie prezydent Lech Kaczyński naraził się tak wielu ważnym ośrodkom na terenie imperium, że były powody, by się z nim rozstać.