Najpierw wotum nieufności dla ministra zdrowia, a później dla całego rządu - tak wygląda plan na początek roku Prawa i Sprawiedliwości. Europoseł ugrupowania Ryszard Czarnecki przewiduje, że pod koniec stycznia posłowie będą głosować nad odwołaniem Bartosza Arłukowicza.

Reklama

Czarnecki w radiowej Jedynce mówił, że czerwona kartka dla ministra zdrowia powinna być ostrzeżeniem dla całego rządu, który "nie działa" i jest "nieudolny i leniwy".

Europoseł zapowiada też wniosek o odwołanie całego rządu. Zaznacza, że sam premier Tusk uważa, że jego rząd wymaga rekonstrukcji i zapowiada duże zmiany w jego składzie. Według Czarneckiego jest to przyznanie, że ministrowie obecnego rządu nie nadają się do kierowania swoimi resortami.

Ryszard Czarnecki ocenia, że po przegłosowaniu wotum nieufności wobec Bartosza Arłukowicza będzie czas na konstruktywne wotum nieufności wobec premiera. Europoseł wskazuje na luty jako moment zgłoszenia kandydatury profesora Piotra Glińskiego na szefa "rządu technicznego".